Opowiadanie napisane w trakcie czekania na połączenie się z netem.
Zakończone o godzinie 23,47.
A neta dalej brak.
~~***~~
-Nii-san(jap. Starszy bracie) delfinek będzie na imprezie!!- krzyczała szczęśliwa, a mi serce przyśpieszyło bicie na usłyszany pseudonim.
-Jaki delfinek??- spytałem. Byłem przerażony reakcją mojego ciała.
-Dowiesz się na imprezie.-szepnęła i już jej nie było. Jaki delfinek i co się ze mną dzieje...?
~~***~~
Następny
dzień, ranek
Siedziałem na łące niedaleko w lesie za domem. Patrzyłem w niebo i obserwowałem jak staje się coraz ciemniejsze, a na ciemnym tle pojawiają się pierwsze gwiazdy. Czułem jak ktoś koło mnie leży.
-Rin?- usłyszałem czyjś roztrzęsiony głos. Nie wiem czemu, ale nie mogłem odwrócić głowy i zobaczyć kto leży obok mnie.
-Tak, delfinku?- „Delfinku”? Czyli to jest TEN sam delfinek, który ma być u mnie na imprezie?
-Ja nie chcę stąd wyjeżdżać... Ja chcę zostać tu...- zawył szlochając. W końcu mogłem odwrócić głowę, ale jedyne co zobaczyłem to niesamowicie błękitne oczy, pełne łez. Bip, bip, bip... Co jest...?
Otworzyłem oczy. Byłem u siebie w pokoju. Wstałem z wyra i wyłączyłem to cholerstwo(dop. aut. dla nie wtajemniczonych – budzik). Była już 9 rano. O Kami- sama(O Boże). Trzeba będzie pomóc teraz Gou. O wilku mowa.
-RIN! W TEJ CHWILI RUSZ DUPĘ I MI POMÓŻ W PRZYGOTOWANIU SALI!!- darła się moja Imōto (młodsza siostra), dobijając się do mojego pokoju.
-Już wstaje, daj mi się ubrać. Zaraz do ciebie dołączę. W ogóle na którą jest impreza?
-Jesteś współorganizatorem, a ty nie wiesz o której jest impreza?!- krzyknęła wkurzona.- O 18. I złaź na dół.
-Już.- mruknąłem. Wstałem z wyra i podszedłem do szafy, wyciągając z niej spodnie od dresu i jakiś stary T-shirt. Nie przejmując się prysznicem, wskoczyłem w ciuchy. Wiedziałem, że teraz spocę się jak świnia to jeszcze przed imprezą i tak będę musiał się wykąpać. Schodząc na dół usłyszałem piosenkę. Była to piosenka ( http://www.youtube.com/watch?v=aXQ4FUUSTm0 ) z imprez z gimnazjum, gdzie jakiś „znany” zespół koncertował. Gou została przez wokalistę wzięta na scenę, by z nim zaśpiewałą. Do tej pory cieszy się jak głupia. Nie zwracając na nią uwagi wziąłem się do roboty.
* 8 godzin później
Nie mogę uwierzyć. Dopiero teraz skończyliśmy przygotowywać salę, taras i ogród na imprezę. I to tylko dlatego, że Gou powiedziała, iż nie zdąży się przyszykować. Właśnie miałem wejść do mojego pokoju, gdy w jednej chwili pojawiła się moja siostra, dała mi paczkę i zniknęła. Z westchnieniem weszłam do sypialni. Zajrzałem do środka. Był tam jakiś kostium. Jak podejrzewam miałem w nim pojawić się na imprezie.
~~***~~
Impreza trwa już od dobrych 3 godzin, a ludzi wciąż przybywa. Ile ona osób zaprosiła? Z cichym westchnieniem wziąłem wcześniej zamówiony drinka od barmana. Jednym haustem wypiłem Kamikaze Blue i odwróciłem się w kierunku parkietu. Jakaś brunetka właśnie do mnie mrugała kokieteryjnie z drugiego końca sali. Postanowiłem z nią poflirtować, w końcu nie mam nic innego do roboty. Odwróciłem się do baru by złożyć zamówienie na jeszcze dwa drinki, kiedy poczułem na mojej klatce piersiowej coś mokrego. Okazało się, że był to Deep Blue See (drink).Spojrzałem na mojego oprawce. Widziałem jak kaptur przebrania zsuwa się z głowy mojej przyszłej ujawniając jej twarz.
-Co ty tu robisz?!- warknąłem patrząc na tą Harukę Nanase. Widziałem jak jego oczy zaczynają się szklić. W tym samym momencie przypomniał mi się mój dzisiejszy sen. Jego oczy były identyczne jak „delfinka”.
„-Nii-san, delfinek będzie na imprezie!!”- usłyszałem wypowiedź Gou z wczoraj. Gdy wybudziłem się z transu Haru już nie było. „To niemożliwe. Haru to mój delfinek. Ale co on tu robi? Przecież powinien być w Australii.” Zacząłem się rozglądać za nim, ale nigdzie go nie było. Pytałem ludzi czy gdzieś go nie widzieli, jednak odpowiedź non stop była identyczna- nie. W końcu zobaczyłem jak moja siostrzyczka wychodzi do ogrodu. Szybko poleciałem za nią. Zanim jednak się przedostałem przez tłum do ogrodu, po niej nie było śladu. Postanowiłem jej poszukać. Będąc sadzie usłyszałem głosy:
-Kou (dop. aut.- to nie jest pomyłka), ja już nie mogę... to boli. Widzieć go codziennie podczas, gdy on mnie nienawidzi...- usłyszałem szloch. Głos należał do Haru. Płakał i to przeze mnie -Od siedmiu lat, w dzień, w dzień modlę się by jego pamięć wróciła, aby znów nazwał mnie swoim delfinkiem.-chciał coś jeszcze powiedzieć, ale płacz przejął nad nim kontrole. Nie wytrzymałem wyszedłem zza drzewa.
-Delfinku...- szepnąłem niepewnie. Haruka podniósł gwałtownie głowę, patrząc na mnie wielkimi oczami. Zerwał się z ziem na której siedział razem z Gou i rzucił mi się na szyję płacząc już na całego. Siostra widząc co się dzieje wstała, otrzepała i odeszła. Mijając mnie poklepała mnie po ramieniu i uśmiechnęła się delikatnie.
Od tego dnia minęło przeszło 5 lat. Nie było od tamtego czasu dnia byśmy z Haru nie spędzili razem chociaż 1 godziny. Trudno jest nie spędzać razem czasu jak się mieszka razem. Tak, razem z Delfinkiem mieszkamy razem od 3 lat, od kiedy skończyliśmy liceum.
-Kochanie, wracaj do łóżka. Zimno mi bez ciebie.- dobiegł mnie zaspany głos od strony łóżka.
-Już idę...- położyłem się do wyrka i przytuliłem do mojego rzepa.- ...delfinku.
A od 2 lat jesteśmy razem i nie wyobrażam sobie, że miałbym go nie odzyskać.
W KOŃCU: „ODZSKAŁEM CO STRACIŁEM”
*.* Kobieto....to....to było super! Aż usiedzieć nie mogę! :D
OdpowiedzUsuńTakie wzruszające :*
Nie mam słów, więc napisze tylko, że nie mogę doczekać się następnej notki :*
U mnie nowy rozdział na Mów szeptem... :D
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńaż brak słów... to było cudowne, przepiękne, pełne emocji, uczuć...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie
... Niestety, ale "Free" to nie moja bajka, więc nie skomentuję one-shot'a, bo po prostu akurat te anime mnie nie urzekło.
OdpowiedzUsuńJa tutaj napisałam tylko komentarz, by coś sprostować. Napisałaś otóż w nawiasie takie coś:
"(jap. Starszy bracie, Kaja jak to czytasz chciałam ci zwrócić uwagę, że Ottoto znaczy Młodszy Brat)"
Chyba pomyliły Ci się osoby c; Tutaj chodzi raczej o Inatkę, bo popełniła taki jeden mały błędzik u siebie. Ja nigdy nie napisałam w żadnej mojej notce jakiegoś japońskiego słowa, oprócz "sensei". Nie to, że ja Ci tutaj wytykam najmniejsze błędy, ale źle czuję się z myślą, że ktoś, wytknął mi błąd, który nie popełniłam. Ogółem ja wiem co znaczy Ni-san, Ottoto itp., bo naprawdę lubię język japoński.
Tak żeby jeszcze bardziej sprostować. Ja nie chcę, żebyś widziała teraz we mnie jakiegoś czepiającego się gówniarza, który wpiernicza się do wszystkiego. Po prostu moje samopoczucie było by lepsze, gdybyś poprawiła ten błąd c; Albo calkowicie usunęła tą wstawkę.
Ech, wierz mi, że mi się podoba Twój styl pisania, ale nie zniosę, gdy ktoś mówi mi o błędzie, który nie zrobiłam, ba! nawet nie umieściłam nigdzie!
No nic, pozdrawiam c;
Kaja Jelonek